sobota, 5 października 2013

Rozdział 2

  -Au!-powiedziała Atari.
-Aj!-jęknęła nieznajoma, pocierając czoło.
-Atari nic Ci nie jest?-spytała zaniepokojona Ahsoka kompankę.
-Nie nic.-odpowiedziała.
-A tobie?-spytała tą drugą.
-Nie nic.-odpowiedziała wstając.-Przepraszam nie chciałam.
-Nic się nie stało-odpowiedziała Atari.- Jestem Atari Orgeen, a to Ahsoka Tano. Kilka godzin temu przyleciała więc ją oprowadzam.
-Jestem Mirlea Rossen. Miło was poznać.
-Nam także-odpowiedziała togrutanka.
-Z jakiej planety pochodzicie?-spytała Mirlea.
-Ja z Shili. Tam mieszkają togrutanie.-odpowiedziała zmieszana Tano.
-Aaa. Ja jestem tu od roku. Nie tylko na Shili są togrutanie Ahsoko. Na Kiros też.
-Kiros?
-Tak. Spokojnie jeszcze pare miesięcy, a będziesz mieć bardzo rozszerzoną wiedzę. A ty Atari? Z jakiej planety pochodzisz?
-Z Naboo. A ty?
-Korriban.
-Jedna z adeptek z mojego klanu opowiadała o Korriban. Podobno do nie jest zbyt przyjazna planeta.-powiedziała Atari.
- Tak. Cieszę się, że ją opuściłam. Jest to skała pokryta piaskiem. Nie ma tam roślin i zieleni. Czasami dziwię, się, że na niej mieszkają ludzie. A w jaskiniach jest jeszcze bardziej niebezpiecznie... Kinrahty i inne podziemne stworzenia polują na ludzi.
-Mirlea!-zawołał blondyn z oddali.-Musimy iść!
-Już!-odkrzyknęła mu Rossen.-Miło było z wami rozmawiać. Pa.
-Papa-powiedziały równocześnie Tano i Orgeen. Kilka sekund później do Arborteum wbiegli Niro, Chazer i porządnie wnerwiona Deturi. Był zachód słońca. O tej porze zawsze klan Sarlacców się bawił.
-Ahsoka!-krzykneli Wido oraz Motess i ściskali ją w dwójkę.
-Chłopcy...Serio?-spytała z nie dowierzaniem Ati.
-Grrr...!-krzyknęła Deturi.
-Det. co ci jest?-spytał zdziwiony alderańczyk.
-Ta mała mnie denerwuje!-krzykneła blondynka.
- Dlaczego tak nie lubisz obcych?- Zapytała się ciemnowłosa.
Nagle Deturi się całkiem uspokoiła. Twarz jej nabrała ludzkich kolorów i zaczęła opowiadać:
- Moi rodzice zawsze mi opowiadali, że obcy są źli. Tata chyba miał nawet taką pracę... On zabijał obcych. To był jakiś klan czy coś...
- Mieszkałaś na Brigi?
- Taak.- Odpowiedziała.
Atari po głowie zaczęły krążyć różne obrazy. Niektórych wcale sobie nie przypominała. Dwie dziewczynki bawiące się na polu namiotowym? O co chodzi? Ja nigdy nie byłam w takim miejscu... Na Naboo nie ma pustyń i namiotów na niej. Ale jeden obraz się wyróżniał. Kilkoro ludzi w zbrojach i hełmach szło przez las.
Atari wiedziała kim są ci ludzie i wiedziała skądś na jakiej są planecie. Wiedziała, że to Brigia. A ci ludzie... To byli chyba...
- Det? Czy twój tata był kimś wielkim?
- Tak. Mój tatuś był wielkim wodzem. Zawsze mówili do niego jakoś tak na M. Ma... Nie pamiętam wiesz? Jestem tu już trochę. Musimy zapominać o uczuciach związanymi z rodzicami.
- Ja wiem!- Wykrzyknęła Atari- Rodzice mi opowiadali o Brigi! Przez jakiś czas mieli tam swój obóz Mandalorianie! Przez chyba pięć lat. Twój tatuś chyba nie był królem Brigi. No, ale czy pamiętasz ludzi w zbrojach? Podobnych zbrojach jak nosi ten taki jeden... O! Jango Fett.
Deturi zamyśliła się i zaczęła sobie przypominać wspomnienia związane z Brigią. Nagle jej twarz się rozjaśniła.
- Tak!- Wykrzyknęła.- Wszyscy takie nosili! Mama też! I inne kobiety.
- Czy twój tatuś był może... Był Mandalorem?
Det się zamyśliła, co trwało dłuższą chwilę. Atari miała nadzieję, że zaprzeczy. Mandalor i jego ludzie byli okrutni. Zabili jej małą siostrzyczkę i ciocię i wujka i kuzyna. Ale Mandalor był najbardziej okrutny. I to nie byli prawdziwi Mandalorianie. Podstępem zabili ostatniego z klanu Ordo. Młodego siedemnastoletniego przywódce. Największy Mandaloriański klan upadł. I zaczęła się rzeź niezaplanowana. Żyli żeby zabijać. Dawni Mandalorianie tacy nie byli. No, ale ludzie się zmieniają. Deturi jednak wreszcie wykrzyknęła swoją odpowiedź:
- Tak! Tatuś był Mandalorem.
- Aha. Dzięki za rozmowę Det!- Powiedziała i pobiegła do swojego pokoju.
Atari była wstrząśnięta. Ojciec Det wyrządził taką krzywdę ludziom! I jej rodzinie! Nie wiem kim on jest ale to straszne. Dziewczynka była roztrzęsiona po opowieści Deturi. Rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Jednak nie wiedziała, żę właśnie w tej chwili coś pękło w jej duszy. Że to coś, co blokowało jej wspomnienia pękło. I właśnie w tej chwili daleko od Corusant na planecie, która była zwana Dathomirą Matka Talzin śmiała się okrutnie  powiedziała:
- Jeszcze kilkanaście lat. Pewnego dnia wszystko powróci do twojej małej główki. Jeszcze się tutaj zjawisz. Jeszcze zdążysz znienawidzić Jedi. Hahahahaha!
____________________________________________________
No i jest kolejny rozdział. Trzeci już piszemy.
Mamy nadzieję, że wam się spodobał.
Ekhem...Iduś. Inna była umowa! xD
Rozdziały piszemy razem!
Dedyki dla: Wiki, Selene i Mati.
Ej! Ja cem jeszcze coś powiedzieć!
Nie!
Ale...
Nie! Kończymy papa :*

Melonik Kiwi (która głupawki dostała)

7 komentarzy:

  1. Nommm nom nom nom O kurde jestem na antenie.. z ciasteczkami?! *chowa za plecy*.
    YYyyy..A propo tematu...
    Jest rodzialik jest nowy kom!!! Świetniasty!! Jak jal ubię jak Det się wkurza!! A Mała Ati płacze? Ja wiem dlaczego! Bo znienawidzi Jedii !!! Buahahahaha!!! Ale jstem podła, dziś mam naprawdę świetny humor, tylko wczoraj na zawodach byłam czwarta....na cztery osoby startujące....Sory zkręciłam kostkę, ale trudno nic nie muszę chodzić po zakupy!!! Widać wszystko ma plusy! Joł...
    Ale to jest tak wyczepiste, że chyba będę zmuszona oddać Wam pokłon!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Oby tak dalej dziewczyny!!!!!!
    Joł.
    NMBZW!
    Mati. ;)))
    Joł.









































































    Joł.

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc rozdział jest cudowny. A mała Ati!!! Mała Ahsoka!!! Po prostu cudo czekam na następny rozdział.

    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja foch powinnam mieć Melon! Nawet do słowa dojść mi nie pozwoliłaś! <333
    Iduchaaaa <333;***

    OdpowiedzUsuń
  4. III tam. Nie moja wina.Trzeba być asertywnym moja droga Ahsoko :D
    Ja jestem agresywna i saertywna i to wszystki nie moja wina! Przecież ja jestem Sithem! Hello!

    OdpowiedzUsuń
  5. O_o
    Musiałaś publicznie? Anakin mnie...
    Ahsoka!!
    ~Anakin
    Eee...to ja spadam! Nara!*ucieka przed Anakinem który dowiedział się że zadaje sie z Sithem(też się dopiero dowiedziałam!)bo Ati napisała to publicznie!*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehheeee!! eeeEE Rycerzyku Skywalker! Może pomóc??

      Usuń
    2. Tylko spróbuj!*krzyczy biegnąc po świątyni*

      Usuń